wtorek, 3 listopada 2009

Letni, Chamski Podryw - "Czinkłaczento" - Klip [youtube]





Wspaniały kawałek o naszym pięknym aucie jakim jest "Czinkłaczento" w wykonaniu chłopaków z Kieleckiej sceny HH.

piątek, 13 marca 2009

Zakupione reparaturki: nadkole/błotnik i próg

W poprzednim poście zobaczyłeś w jakim stanie jest moje autko. Nie chciałem, aby rdzewiał dalej, a więc postanowiłem dać mu kolejną szansę i go wyremontować.


Nick sprzedawcy i autora zdjęcia z alledrogo: pilcar.

To nadkole czy błotnik (jak zwał tak zwał) kosztował mnie razem z przesyłka 61 zł.
44 zł reparaturka + 17zl przesyłka.

W aukcji możemy znaleźć zapis: " Jakość - zamiennik odpowiadający oryginałowi ".
Uwierzyłem w to i się na tym przejechałem.

Po przyspawaniu nie schodzi się ze zderzakiem, który teraz od niego odstaje.

NIE POLECAM!

--------------------------------------------

Co do progu to zdjęcia nie posiadam i też nie mam danych osoby, która mi go sprzedawała na alledrogo.
Jak tylko je dostanę, to zamieszczę.

Mój koszt: 0(zero) zł ... tylko dlatego, że dostałem w prezencie od przyjaciół :-)
ale z tego co mi wiadomo to około 90zł.

Jest to kolejna reparaturka, na której się przejechałem.
TEŻ NIE PASOWAŁA!

Dosyć, ze jakby został zamontowany w takim stanie w jakim mi go przesłano to drzwi nie miały by możliwości zamknięcia się!

Reparaturka powinna być przyspawana pod uszczelka drzwi. Na zdjęciu poniżej widać nawet linie jaką zrobił sobie spawacz i to właśnie przy niej (i pod uszczelką) miał przyspawać próg.
W ostatniej chwili przymierzył wszystko i nie było tak jak powinno być. Ta część która musiał odciął powinna schodzić ku ziemi na zewnątrz auta, a było całkiem odwrotnie. Ostatecznie przyspawał trochę niżej, tak aby wszystko bylo tak jak powinno być


Żeby tego było mało, to z przodu, gdzie do progu przykręca się przedni błotnik/nadkole, dziurki nie schodziły się i trzeba było w progu wiercić kolejną!


Koszt spawania progu i nadkola: 100zł
był też taki co chciał za to 300zł...ale podziękowałem.

Teraz czas na szpachlowanie, malowanie i lakierowanie, ale to dopiero jak będzie trochę cieplej.

czwartek, 12 marca 2009

Zardzewiały cienias

Oto co się dzieje, gdy nie dba się o blachy swojego cinquecento:












piękne autko...













lekko się sypie, psiknięte czerwoną farbą, żeby tak w oczy się nie rzucało...



















































































jeszcze trochę, a będą wloty powietrza































natura z bliska






















czegoś tu chyba brakuje















widok od środka (wyjęty boczek)











stan bardzo dobry, a co do rdzy to można powiedzieć, że jej prawie nie ma... bo cała odpadła :P

Moje Cinquecento

Silnik:
704cm3, 2cylindrowy, 5 biegowy(1,2,3,4,[R]akieta!), benzyna, gaźnik AISAN
Czyli tyle co flaszka. Wolałbym większy, no ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma ;-)

Rok Produkcji:
1996

Data pierwszej rejestracji:
4 kwietnia 1996

Kolor:
czerwony

Właściciel:
drugi (odkupione w 1997)

Liczba miejsc siedzących:
5
choć dalsza podróż pięciu dorosłych osób to masakra, to do autka wejdzie ich o wiele więcej, a jak dodać do tego jeszcze miejsca stojące w bagażniku, to mamy 9 osobowego busa :P

Wyposażenie/inne:
- 5 stalowych felg z 4 przykręcanymi mini-kołpakami
- przednie szyby otwierane manualnie,
- tylne szyby uchylne,
- tylna wycieraczka,
- ogrzewanie tylnej szyby,
- tylna kanapa: dzielona z dwoma zagłówkami z regulowaną wysokością,
- dodatkowe światło stop w tylnej półce (zdemontowane),
- spojler, a raczej daszek na tylną szybę - zdemontowany; jakiemuś ch.. przechodniowi się nie spodobał i połamał,
- hak z nakładką maskującą :P ,
- auto alarm.